Bezapelacyjnie moja mama robi najlepszą szarlotkę pod słońcem. Nie wiem, czy kiedyś uda mi się zrobić taką, która choćby w połowie będzie dorównywać tej zrobionej przez nią.
No, ale... Ja też mogę się popisać "szarlotkopodobnym" przepisem swojego autorstwa.
Uwielbiam muffinki (choć jem je bardzo sporadycznie, ze względu na dietę) i kocham szarlotkę. Kiedyś pomyślałam więc, że połączę te dwa cuda i stworzę jedno perfekcyjne (w moim mniemaniu, oczywiście) dzieło, zwane Muffinkami Szarlotkowymi, lub jak kto woli : z jabłkami i cynamonem!
Co ciekawe, teraz moja mama podkrada mi ten przepis i konsultuje ze mną każdy krok przy ich wykonaniu. Ha! Jestem dumna ;-)
MUFFINKI SZARLOTKOWE [12 szt, albo i więcej ;) ]
Składniki suche:
- 250 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 3/4 szklanki cukru (może być trzcinowy lub biały)
- kopiata łyżeczka cynamonu (w zależności od preferencji smakowych)
Składniki mokre:
- 1 szklanka mleka
- 1/2 szklanki oleju
- 2 jajka
- 2 jabłka (duże, lub 3 małe)
Jabłka obrać i zetrzeć na grubych oczkach. Wymieszać osobno składniki suche i mokre (bez jabłek). Następnie suche z mokrymi, dość niedokładnie (mogą zostać grudki, masa nie musi być jednolita). Na koniec dodać odciśnięte z soku jabłka i znów całość wymieszać.
Papilotki napełnić ciastem do 5/6 ich wysokości (dla mnie 3/4 wysokości to mało, nie wyrastają później tak ładnie).
Piec 15-20 minut (na oko, tak około 17 minut u mnie) w temperaturze 200 stopni C.
Ach ten zapach... :) Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz